Obrazek 1

Obrazek 1

10/11/2014

She's my Little Princess

Nienawidze lekcji.
Są nudne i trudne.
A jeszcze dla osoby, która nie umie czytać..
To katorga.
Zamrugała gwałtownie, wpatrując się tępo w tablice. Zajęcia były bez sensu. Cała ta akademia była do kitu.. Ale z drugiej strony, nie mieszkała już na ulicy. Przynajmniej tyle dobrego.
Westchnęła głęboko, zażenowana całą tą sytuacją i wgapiła się w swój pusty zeszyt. No, skoro czytać nie umie to pisać też nie. Nikt jej nigdy nie nauczył, rodzicielka miała to w głębokim poszanowaniu, a nauczyciele przecież nie będą uczyć szesnastolatki takich banałów. A jak się dowiedzą, to dopiero będzie piekło. Zrobiła minę więźnia, któremu dalej jakąś okropną papkę do zjedzenia, po czym uniosła dłoń w górę.
- Tak, panienko Trancy? - zapytała gruba nauczycielka z wielkim pieprzykiem na czole, które już od początku nie znosiła.
- Źle się czuję, mogę iść do pielęgniarki? - wymamrotała, speszona tym, że wszyscy nagle na nią spojrzeli.
- No skoro musisz - parsknęła niemiło.
Dziewczyna niczym strzała wybiegła z klasy, biegnąc korytarzem, by jak najszybciej znaleźć się w swoim pokoiku. Miała tylko nadzieje, że jej współlokator w końcu się wyprowadzi. Czuła się niezręcznie, gdy mieszkała z facetem. I jeszcze do tego to, że dotknął ją, ledwo wszedł.. Poczuła dreszcze obrzydzenia. Nienawidziła, gdy ktokolwiek choćby na sekundę muskał jej skórę.
Uspokoiła się dopiero wtedy, gdy dotarła do pokoju. Ze zdziwieniem i ulgą stwierdziła, że nikogo w środku nie ma, gdyż drzwi były zamknięte. Wyjęła z kieszeni kluczyk i szybko przekręciła go, wchodząc do środka.
- Co tak szybko wróciłaś?
Niemal krzyknęła, podskakując do góry. No tak, on zawsze tutaj był. Czarnowłosy chłopak leżał rozwalony na łóżku, z rękoma pod głową i wpatrywał się w nią tymi swoimi szkarłatnymi ślepiami z wypalonymi powiekami. Odetchnęła głęboko i rzuciła w niego torbą.
- Przez Ciebie prawie zeszłam na zawał!
- Wyyyybacz. A patrząc prawdzie w oczy, nikt by nie zauważył, gdyby rzeczywiście tak się stało.
Niczym nóż, te słowa wbiły się w jej serce, sprawiając, że łzy natychmiast spłynęły. Spojrzała na łóżko jej współlokatora. Jak zawsze go nie było. Pociągnęła nosem, pragnąc nagle, by tutaj był.
- Marzenie, Saphira - prychnął beznamiętnie Jeff.
Westchnęła głęboko, obejmując się rękoma i siadając na łóżku. Nie miała najmniejszej ochoty na nic, więc po prostu siedziała w miejscu, zajmując się swoimi myślami.
Z tego zamyślenia wyrwało ją skrzypnięcie drzwi. On wrócił. Tadashi wrócił... po tym jak włóczył się po akademii, olewając dzisiejsze zajęcia, gdyż nic z tego planu nie rozumiał, wrócił do pokoju w nadziei, że może... może ona tu będzie. Gdy pojawił się w pokoju, od razu ją dostrzegł. Siedziała sobie na łóżku, skulona, tak niemożliwie urocza i przesłodka. Spała. Znowu. Ale tym razem nie schowała się przed nim pod kołdrą, nie uciekła przed jego obecnością... pewnie myślała, że po prostu nie wróci.
Liczy na to, że się wyniesiesz. Nikt cię tutaj nie chce ani nie potrzebuje.
Ona jest... piękna...
Chłopak odłożył książkę na poduszkę swojego łóżka, wlepiając dwa jarzące srebrne kamyczki w dziewczynę. Tak bardzo zapragnął znaleźć się blisko niej... od kiedy tylko pojawił się tutaj wczoraj, od kiedy tylko ją poznał, a potem się mijali, czuł dziwną... pustkę. A teraz... ona całkowicie zniknęła. 
Jej łóżko cicho skrzypnęło, kiedy białowłosy powoli wsunął się na posłanie. Na kolanach przysunął się do niej, przyglądając się z bliska jej twarzy. Ona jest... moją Małą Księżniczką...
Saphira, skulona na łóżku, przyciskając kolana do piersi, spała głęboko od jakiegoś, krótkiego czasu. Jej włosy, całe poczochrane, rozrzucone były w nieładzie po poduszce, podczas, gdy na jej policzku lśniły świeże łzy. Nie miała na sobie nic, prócz rozpiętej białej koszuli, w której poszła do szkoły. Marszczyła brwi, więc z pewnością śnił jej się jakiś koszmar. No i to była prawda, ale nie było tego aż tak dogłębnie widać. Delikatne, wychudzone palce musnęły czule jej policzek, nie chcąc jej budzić. Czemu ona jest tak piękna?
Drgnęła lekko, poruszając się nieznacznie i przekręcając na drugi bok..
- Zostawcie.. mnie.. - wymamrotała przez sen, piskliwym głosikiem. - Pro..szę..
- Spokojnie... zostawcie ją, Cienie... - wyszeptał, dotykając zimnymi, bladymi wargami jej czoła.
- Ma..mo.. - podkuliła nogi jeszcze bardziej, nieświadomie zaciskając palce na brzegu jego koszuli.
Tego się nie spodziewał... drgnął, niemal gwałtownie się odsuwając. Wystraszył się nieco. Ma..mo...?
To, że się odsunął spowodowało, że się ocknęła. Uchyliła delikatnie, zaspane powieki.
- Co.. się..? - wymamrotała.  
Choć zaspana nic nie widziała, usłyszała głośny huk... białowłosy odsunął się od niej gwałtownie, lecąc z łóżka na podłogę. Upadł silnie na pośladki i nerki, uderzając dodatkowo potylicą w łóżko. Poderwała się gwałtownie do siadu, mocno przestraszona i spojrzała na niego z szeroko otwartymi oczami. Przyszedł.. On.. Przyszedł!  
- Ałć... ał... - masował tył głowy, gdyż ból zaćmił wszystko.
Obudziłeś ją... bój się.
Podniósł niepewnie wzrok na nią, chodź i tak ledwo widział przed grzywkę.
- P...przepraszam... - wydukał ze skruchą.
- Przyszedłeś.. - wyszeptała z idealnie wyczuwalnym szczęściem w głosie, ale zaraz zagryzła wargę i zarumieniła się, speszona.
- T..ty... cieszysz się? - Zdziwił się, a jego głos zabrzmiał całkiem... inaczej.
Jeszcze więcej szkarłatu objęło jej policzki, ale nic nie powiedziała. Szybko zapięła koszulę, by nie widać było jej bielizny, chociaż i tak zdążył ją już pewnie obejrzeć. Jej współlokator podniósł się niepewnie z ziemi, odwracając wzrok.
- P...przepraszam, że... cię obudziłem..
- To nic.. - wyszeptała cichutko. - Po prostu się zdrzemnęłam - przetarła oczy.
Przy okazji zgarnął swoje rzeczy z podłogi i rzucił się z tym wszystkim na swoje posłanie. Chcąc uciec od niej wzrokiem złapał swoją książkę. Zamrugała zdziwiona, widząc jego reakcję. Wszyscy ode mnie..uciekają..
- Czytasz.. książki..? - zapytała cichutko, z nutą zachwytu w głosie.
Przycisnął lekturę do piersi, nie bardzo rozumiejąc ton jej głosu.
- Powiedzmy, że... że czytam... - spuścił wzrok onieśmielony.
- Poczytasz..mi..? - poprosiła, ale starała się nie dać mu do zrozumienia, że ona nie umie.
- U...uhm... ale... ja nie wiem czy potrafię - odpowiedział nieśmiało, pierwszy raz w życiu czując taki... ucisk w żołądku. - Czytać komuś...
Posmutniała gwałtownie i zaświeciła do niego oczkami, robiąc smutną i proszącą minkę.Na jego policzkach pojawiły się ogromne, szkarłatne plamy, zasłaniające nawet jego piegi. Wnet usiadł obok niej, jednak na odpowiednią odległość.

~*~*~*~*~

- "(...) Czy sprowadzono Oślą Skórkę?" zapytał książę. Posłano po nią i wszyscy zaniemówili na widok wysuwającej się spod oślej skóry drobnej, delikatnej ręki. Pierścionek z łatwością dał się wsunąć na wąski paluszek. Księżniczka zrzuciła swe okrycie i ukazała się w całej swej krasie. W tej samej chwili pojawiała się w komnacie Wróżka Bzów w powozie przybranym bzami. Opowiedziała wszystkim historię księżniczki. Nazajutrz świętowano zaślubiny księcia i Oślej Skórki. Jej ojciec, który ożenił się tymczasem z pewną piękną owdowiałą królową, przybył na wesele bardzo szczęśliwy, że odnalazł w końcu ukochaną córkę. I żyli długo i szczęśliwie... koniec.
Podczas, gdy Tadashi czytał tę wspaniałą bajkę, ona zasnęła, opierając głowę na jego ramieniu, kompletnie nieświadomie. Chłopak zamknął książkę i westchnął, opierając się delikatnie o ścianę, a dziewczynę ostrożnie położył na swoich nogach. Pogłaskał ją z czułością po głowie, wpatrując się w jej czułą twarzy.
- Znów nic nie robi tylko śpi... - wychrypiał cichutko.
Zamruczała cicho, wtulając się w jego nogi..
- Da..shi.. - wymamrotała.. - Ksią..żę..
W odpowiedzi przymknął powieki, nadal gładząc ją po głowie... tak jakoś... miło mu się zrobiło. Nigdy nikt tak do niego nie powiedział... nie licząc Szeptów. Ale one nie istniały. Były jedynie wytworem jego chorej wyobraźni, przeżartego rozpaczą sumienia. Chciał się w końcu ich pozbyć...

5 komentarzy:

  1. Przyznaję się szczerze... nie bardzo rozumiem co tam robi jakiś Jeff...
    Opowieść naładowana emocjami, nieco smutna, mroczna, trochę aż za mroczna. Przygnębiliście mnie ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez nie ogarniam co tam robi jakiś Jeff, wolałabym, by go nie było, ale to nie mój wymysł :( Mam wrażenie, że to psuje nasze notki, lecz niestety nie mam na to wpływu.

      Usuń
    2. Jeff -> http://tahorayo.blogspot.com/2014/10/wypisz-na-swoim-ciele-kazde-uczucie.html
      Jakby się przeczytało, to by się wiedziało :)

      Usuń
  2. Ośla skórka jest świetna. Aż szkoda że tak mało osób o niej słyszało (wolf among us uczy ;_;) o;
    Romans romans romans! A ile kropek! xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Poprawiłyście mi tą notkę humorek. Leżę w łóżku i zwijam się z bólu, ale na twarzy mam i tak uśmiech. Noteczka cudowna. Tak słodziutko :3
    Książę i księżniczka... Ciekawe jak ta bajka się skończy :)

    OdpowiedzUsuń

Szkielet Smoka Zaczarowane Szablony